Ponieważ moja ostatnia notatka poszła w niebyt, bo pewnie niektórzy poczuli się urażeni ujawnieniem pewnych spekulacji, to postaram się napisać ją jeszcze raz. aby zapędy cenzora zostały ograniczone.
Załóżmy hipotetycznie, że mamy partię dość homofobiczną. Oczywiście nie palącą gejów na stosie, ale uważającą, że "sprawy orientacji należy trzymać głęboko ukryte". I przywódca takiej partii rzeczywiście nie ma rodziny, i jeśli nawet byłby orientacji homo, to trzyma to głęboko ukryte.
Najciekawsze jest to, jak w takiej sytuacji powinny się zachować media, które są liberalne i uważają, że wszyscy ludzie mają prawo żyć w takich samych związkach. Ze znanych przykładów (choćby były premier Austrii, który dopiero po śmierci okazał się być gejem) takie media nie wyciągają tych spraw. Choć w sumie mogłby na tym zyskać, co widać było w komentarzach pod wykasowaną notką. Bo zwolennicy parti homofobicznej tego nie wytrzymają.
Czy nie jest to idealny temat na tragedię. I cały czas się zastanawiam, jak zachowaliby się zwolennicy po comming out-cie.
Uwaga - wszelkie komentarze matrymonialne będę kasować.
Komentarze